Bardzo ciężko było mi znaleźć w głowie odpowiednią nazwę dla tych ciasteczek z książki Delia’s cakes w języku polskim:) Po prostu bardzo podoba mi się ich nazwa, a w tłumaczeniu jest długo i mi jakoś nie brzmi;)
Ciastka są dość słodkie, ale w kombinacji z gorzką herbatą idealnie współgrają. Ostatnio wykorzystuję słodkie pomarańcze, bo sezon powoli dobiega końca i łączę je z gorzką czekoladą.
Potrzebujemy: (przepis z książki Delia’s cakes)
- 125 g miękkiego masła
- 175 g cukru pudru trzcinowego
- 225 g mąki tortowej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 75 g ciemnej czekolady (posiekanej)
- skórka z 2 pomarańcz (lub 1 dużej)
- łyżka soku pomarańczowego
- cukier puder do posypania (pomijam, bo ciacha są słodkie jak pierun)
Przygotowanie:
- Miksujemy miękkie masło z cukrem, do czasu kiedy składniki się połączą i konsystencja będzie gładka.
- Następnie przesiewamy mąkę i proszek do pieczenia do masła. Dodajemy resztę składników i mieszamy za pomocą łyżki, aż połączą się.
- Wykładamy blaszkę papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C.
- Posypujemy ręce mąką, formujemy kuleczki wielkości piłeczki do pingponga. Następnie spłaszczamy je za pomocą dłoni lub widelca. Z podanej porcji wyjdzie około 24 ciasteczek. Układamy je w kilkucentymetrowych odstępach, bo ciasteczka rosną.
- Pieczemy około 20 minut, aż ciasteczka będą miały złoty kolor. Po wyjęciu mogą być lekko miękkie, ale po wystudzeniu stwardnieją.
Idealne do zamaczania w herbacie!
* Właśnie znalazłam przepis w wersji on-line <klik>.
* Właśnie znalazłam przepis w wersji on-line <klik>.
Smacznego!