Gałęzie jabłoni powoli się uginają pod ciężarem owoców, które zaczynają powoli upadać na ziemię i turlać się w różne strony. Nie pozwólcie owocom się zepsuć. Najpierw wyzbierajcie jabłka z trawnika, potem potrząśnijcie lekko gałęziami, a spadną te najbardziej dojrzałe owoce…
Jabłka z ogródka, czy sadu bardzo różnią się od tych sklepowych, które wręcz do Nas świecą. One nie są wybrane specjalnie pod konsumenta, są pękate, ale za to pyszne i można je jeść bez obawy czy były pryskane. Wystarczy je lekko opłukać. Ba, nawet zdarzy się robaczek tu i ówdzie. Ale nie ma się co bać, białko jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Jednak lekko się przestraszyłam, kiedy zrobiłam mus jabłkowy i niespodziewanie na dnie jednego ze słoiczków zauważyłam małą glizdę. Mimo, że odrzucałam obite jabłka, a resztę starannie wycinałam. Nie wiem, gdzie one się schowały. One są tak maleńkie, że nie wiem teraz, czy nie ma ich we wszystkich 10 słoikach.
Sezon jabłkowy uważam za otwarty i zapraszam Was na wyborne drożdżówki. Inspirowałam się przepisem Liski z White Plate. Ale w zasadzie zaczerpnęłam tylko podstawowe proporcje na ciasto. Resztę dodałam od siebie.
Potrzebujemy: (wyszło 10 sztuk)
Ciasto:
- 10 g świeżych drożdży
- 250 ml mleka
- 80 g masła
- 1 łyżeczka cynamonu
- 450 g mąki
- 100 g cukru trzcinowego
- 1/3 łyżeczki soli
- 100 g białego sera
- 2 duże jabłka
- 100 g białego sera
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- łyżka cukru trzcinowego
- Mleko podgrzewam, żeby było letnie. Masło rozpuszczam, studzę.
- W dużej misce rozrabiam drożdże z mlekiem i cukrem, dodaję trochę mąki i czekam, aż ciasto ruszy.
- Następie dodaję pokruszony widelcem ser, cynamon, sól. Powoli dodaję mąkę i dokładnie wyrabiam ciasto. U mnie trwa to zazwyczaj około 10 minut. Jak już będzie pulchne, a po naciśnięciu palcem ciasto będzie „wracało” to dodajemy masło i wyrabiamy ponownie do momentu kiedy nie będzie się nam lepić do rąk, a masło wtłoczy się do ciasta. Absolutnie nie dodajemy mąki.
- Zostawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na około godzinę.
- Piekarnika nagrzewamy do temperatury 200*C.
- Ciasto dzielimy na 10 równych części. Wyrabiamy równe bułeczki. spłaszczamy w środku.
- Biały ser rozgniatamy widelcem, dodajemy cukier (lub miód opcjonalnie) oraz cynamon. Jabłka obieramy i kroimy w plasterki. Układamy ser na środek bułeczki, następnie jabłka.
- Pieczemy około 30 minut do zarumienienia. (Piekłam je w różnych piekarnikach – raz wystarczyło 20 minut, raz potrzebowały 35 minut.
- Podajemy np. polane miodek wielokwiatowym.