Wiem, wiem – sezon na szparagi już dobiega końca, ale na straganach można znaleźć ostatnie pęczki. Krem robiłam kilkukrotnie z dwa tygodnie temu, ale niestety wcześniej nie miałam okazji dodać przepisu. Od kilku dni mam już oficjalnie wakacje i lenię się bez wyrzutów sumienia:) W planach kilka wyjazdów, ale mam nadzieję, że uda mi się na bieżąco wrzucać przepisy.
Potrzebujemy:
- pęczek zielonych szparagów
- średnia cebula
- ząbek czosnku
- 2 łyżki masła
- 2 szklanki bulionu warzywnego
- garść listków świeżej mięty
- sól, pieprz
- garść startego parmezanu
- 3 łyżki śmietany 30%
Przygotowanie:
- Myjemy szparagi, odcinamy twarde końcówki i obieramy do 1/3 wysokości. Odcinamy główki (ok 3 cm) i gotujemy kilka minut na parze. Na razie nie będą na potrzebne.
- Czosnek i cebulę kroję w kostkę i podsmażam na maśle. Szparagi kroimy w kilkucentymetrowe kawałki i dorzucamy na patelnię. Dusimy około 8 minut mieszając.
- Zawartość patelni zalewam bulionem i gotuję chwilę (można szparagi wrzucić do garnka). Zupę przyprawiamy do smaku, dodajemy miętę i blendujemy.
- Przyprawiamy i dodajemy śmietanę.
- Nalewamy do bulionówek/miseczek, wrzucamy wcześniej ugotowane na parze końcówki szparagów, dekorujemy miętą, można również kleksem śmietany.
Smacznego!