Przywiozłam wczoraj od mamy kilka słoików konfitury malinowej. Jednak jeden słoik już podczas pakowania wyglądał podejrzanie, maliny były jakieś ciemniejsze. Mama stwierdziła, że część robiła z kupnych malin, a część z tych z ogródka i to pewnie dlatego. Jednak nie dawało mi to spokoju i tak jak myślałam okazały się jeżynami zasypanymi cukrem. Podałam je razem z goframi, których wieki nie jedliśmy. A raczej gofry z jeżynami. Gofry wyszły chrupiące i mało słodkie, ale takie miały być:) Dzisiaj dzień naleśnika, a gofry to prawie jak naleśniki:)
Potrzebujemy:
- Gofrownicy (podobno można również zrobić je w opiekaczu, ale nie próbowałam)
- 2 jaja
- 2 szklanki mleka
- 2 szklanki mąki
- szczypta soli
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżka cukru (najlepiej pudru)
- 3 łyżki oleju
Przygotowanie:
- Wszystkie składniki wrzucamy do jednej miski i miksujemy lub mieszamy za pomocą trzepaczki. Ciasto powinno wyjść dużo bardziej gęste niż na naleśniki i takie ma być:)
- Wlewamy za pomocą chochli do gofrownicy. U mnie wychodziła chochla na 1 gofra. Z tych proporcji wychodzi około 10-12, zależy od gofrownicy. Trzymamy w gofrownicy do zarumienienia (ok. 4 minuty jedna porcja).
Smacznego!