Upiekłam dzisiaj moje pierwsze bajgle…
Pierwsza porcja wyszła trochę płaska, ale w smaku niczego sobie.
Druga porcja to czary mary z piekarnika.
Piekłam w tej samej temperaturze, co poprzednie. Z każdym postąpiłam tak samo.
Po 20 minutach jeden się spalił, jeden nie dopiekł, trzy mocno zarumieniły. Spalony i niedopieczony były obok siebie. Czary mary.
Trudna sprawa.