To był mój pierwszy sernik. Byłam pewna porażki, ale jak się okazało serniki polubiły mnie – z wzajemnością. Co prawda ma jedno pęknięcie. Ale czy wszystko musi być idealnie gładkie i bez zastrzeżeń? W zasadzie to ciasta są po to, żeby zaspokoić nasze kubki smakowe. Na pierwszy rzut chciałam skorzystać z jakiegoś sprawdzonego przepisu, jednak wykorzystałam swój sprawdzony przepis na brownie, wymieszałam sery i na koniec dodałam maliny i zrobiłam wzorki, które widziałam wcześniej na kilku blogach kulinarnych.
Potrzebujemy:
Spód:
- 100 g gorzkiej czekolady 70%
- 100 g masła
- 1 jajko
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego
- 1/2 szklanki mąki pszennej tortowej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa serowa:
- 500 g trzykrotnie zmielonego twarogu półtłustego
- 500 gsera mascarpone
- 4 jajka
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
- maliny (ok 100 g)
Przygotowanie:
- Czekoladę z masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Kiedy masa będzie jednolita odstawiamy do przestudzenia. W misce ucieramy jajko z cukrem i stopniowo dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia. Wylewamy na spód tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy przez 20 minut w 200 stopniach C.
- Studzimy spód. Zmniejszamy temperaturę piekarnika na 170 stopni. W tym czasie ucieramy ser z cukrem (również z wanilią) i dodajemy po jednym jajku cały czas miksując. Na końcu dodajemy mąkę ziemniaczaną i jeszcze chwilę miksujemy, aż powstanie gładka masa. Wylewamy na spód brownie.
- Maliny blendujemy lub przecieramy przez sito. Za pomocą łyżeczki nakładamy na masę serową w różne miejsca. Później bierzemy wykałaczkę lub patyczek i robimy ósemki od kropki do kropki malin.
- Pieczemy przez 30 minut w temperaturze 170 stopni, następnie zmniejszamy do 150 stopni i pieczemy kolejne 30 minut. Następnie zmniejszamy do 100 stopni i dopiekamy 20 minut. Studzimy w piekarniku. Chłodzimy w lodówce ok 2 h.
Smacznego!