Mam problem z chlebami na drożdżach, bo zdecydowanie wolę zapach wypieków na zakwasie. Jednak zdarzają się momenty, kiedy albo zapomnę o zakupie dobrego chleba w drodze do domu, albo nie nastawię zaczynu. A cierpliwość to nie jest niestety moje drugie imię:) Na szczęście z pomocą przychodzi ten orkiszowiec. Upiekłam przez ostatni rok z 300 albo i więcej takich bochenków, więc możecie mi zaufać.
Ten chleb jest banalnie prosty i nawet największy laik sobie z nim bez problemu poradzi. Jedyne zadanie przed jakim staniecie to wymieszanie wszystkich składników w misce, dolanie wody i wyrobienie jedną ręką w 3 minuty. Potem tylko przekładacie chleb do natłuszczonej formy, czekacie aż wyrośnie i wkładacie do nagrzanego piekarnika. Czekacie 50 minut. I voila! Macie pyszny chleb z chrupiącą skórką. Teraz tylko musicie poćwiczyć cierpliwość, żeby nie zjeść go w całości ciepłego, bo niestety wciąga. A babcia zawsze mówiła, że niezdrowo jeść ciepły chleb i ciasto.
Uwaga! Można pominąć w przepisie drożdże nieaktywne, ale to właśnie one dają niepowtarzalny orzechowo-serowy smak i aromat chlebkowi.
- 1 opakowanie drożdży instant (7-8g)
- 500 g mąki orkiszowej typ 650
- 2 łyżki prażonego słonecznika
- 2 łyżki pestek dyni
- 2 łyżki sezamu
- 1 łyżka drożdży nieaktywnych (płatki drożdżowe)
- 1 łyżka soli morskiej
- 450 ml ciepłej wody
- olej kokosowy do natłuszczenia formy
- Wszystkie suche składniki umieszczamy w misce i mieszamy, dolewamu ciepłą wodę i wyrabiamy przez trzy minuty ręką lub łyżką. Ciasto będzie się kleić, jeżeli jest zbyt zbite - dodajemy jeszcze trochę wody. Różne mąki mają różną chłonność.
- Natłuszczamy formę do chleba olejem kokosowym i wylać ciasto do 2/3 wysokości.
- Ostawiamy na 40 minut do wyrośnięcia (zimą ciasto wyrasta dłużej, latem krócej).
- Nagrzewamy piekarnik do temperatury 220 *C (210*C) z termoobiegiem. Na dnie ustawiamy blaszkę i wlewamy do niej wodę. Nad nią ustawiamy chleb i pieczemy 50 minut do zarumienienia. Niezwłocznie po wyjęciu wyciągamy z blaszki i studzimy na kratce.