Dzisiaj klasyczne rogaliki drożdżowe, z wspomnianej wpis temu wdzięcznej książki „Piekę ciasta i ciasteczka”. Książka jest podarta, ma powyrywane strony, ale uwielbiam zaglądać i korzystać z tych prostych przepisów. Zastąpiłam część białej mąki orkiszową i razową zupełnie przez przypadek, bo w szafce zabrakło mi wystarczającej ilości białej mąki, a chciałam zrobić dużą porcję. Biały cukier również zastąpiłam trzcinowym, jednak w smaku nie odbiegają od oryginału z białej mąki – może są mniej puszyste, ale za to dłużej zachowują swoją świeżość i nie stają się suche jak klasyczne.
Potrzebujemy:
*z podanej proporcji wychodzi około 18-24 średniej wielkości rogalików
- 3 1/2 szklanki mąki (1 szklanka pszennej tortowej, jedna pszennej razowej typ 2000, 1 1/2 szklanki mąki orkiszowej typ 700)
- 5 dag drożdży świeżych
- 1 szklanka mleka
- 2 jaja (lub 3 żółtka)
- 120 g masła
- 3/4 szklanki cukru trzcinowego (dałam 1/2)
- szczypta soli
- 1 żółtko do posmarowania
- 1 słoik marmolady niesłodzonej domowej produkcji (ja użyłam z czarnej porzeczki do połowy rogalików, a do drugiej z moreli)
Przygotowanie:
- Przesiać mąkę do miski ze szczyptą soli. Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku z łyżeczką cukru i łyżką mąki i zostawić w ciepłe miejsce na 10 minut, aż drożdże ruszą.
- Do mąki dodać wyrośnięte drożdże, wlać resztę ciepłego mleka i delikatnie wymieszać(dodałam 3 szklanki mąki, a resztę zostawiłam awaryjnie, gdyby się ciasto kleiło do rąk). Jajka utrzeć c cukrem i wyrobić starannie ciasto.
- Pod koniec wyrabiania, kiedy ciasto nie klei się już do rąk, dodać stopione masło i wyrabiać do czasu, kiedy ciasto wchłonie tłuszcz.
- Zostawić do wyrośnięcia pod przykryciem około 1-2 godzin.
- Rozwałkowywać partiami na blacie oprószonym mąką na blaty o grubości 1/2 cm, krajać na trójkąty (na 6).
- Na każdy trójkąt nakładać 1/2 łyżeczki marmolady, zawijać ku wierzchołkowi, zaginać rogi, formując rogaliki.
- Nakładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia w dość sporych odstępach i zostawiamy do wyrośnięcia na 20-30 minut. Posmarować roztrzepanym żółtkiem.
- Piec w temperaturze 200 stopni C do zarumienienia (u mnie było to 20 minut, ale zależy od piekarnika. W poprzednim piekłam 12 minut.