Placuszki dyniowe

DSC_0418
DSC_0418
 
Od jakiegoś czasu robię porządki na blogu. Na początku miałam zmienić tylko szablon, ale niestety nie mogłam sobie poradzić z jego dopasowaniem, więc zapadła decyzja o przeniesieniu się w zupełnie nowe dla mnie miejsce w sieci. Nie jest wcale tak kolorowo jak sobie to wyobrażałam na początku, ale już widzę ile mam możliwości:) Całe wieczory spędzam na dopasowywaniu, zmienianiu, dopisywaniu i załamywaniu rąk nad jakością niektórych zdjęć… Ale początki były trudne. Nie wierzę, że już dwa lata bloguję. Traktuję to jako odskocznię, ale przyznam, że chciałabym się rozwijać i robić coraz lepsze zdjęcia. Czasem sobie myślę, że za bardzo skupiam się na smaku potrawy, a nie jej wyglądzie i również chciałabym nad tym popracować. Mam nadzieję, że na nowym się Wam spodoba i zagościcie tam na dłużej. Zapraszam do śledzenia mnie na Facebooku i Instagramie, wtedy będziecie wiedzieć kiedy dokładnie będę na nowym. 
 
Kilka dni temu mieliśmy wymieniane okna, między innymi w kuchni, gdzie w końcu pojawiło się dwa razy więcej światła! Nie byłabym sobą, gdybym nie poprosiła panów monterów o zostawienie starych, poczciwych, drewnianych parapetów. Zdarłam trochę farby, pomalowałam część i dzięki temu mam nowe tła fotograficzne, których mam niedostatek (nie mam po prostu ich gdzie chować).
 
Od drugiej połowy sierpnia mam bzika dyniowego. Nigdy dynia nie była tak pyszna jak teraz. Od miesiąca żywię się nią minimum kilka razy w tygodniu. A bywają takie dni, że jem ją na śniadanie, obiad i podwieczorek. Tydzień temu miałam okazję być na dyniowych warsztatach dyniowych w Studiu Kulinarnym Piotra Kucharskiego prowadzonych przez Marysię i Michała z Agni Ajurweda. Była też tam Katarzyna Monasterska, która hoduje około 100 odmian dyni w Iwinach, niedaleko Wrocławia. O niektórych nie miałam zielonego pojęcia. Jak na przykład o bananowej, która w szczególności mi zasmakowała. Zrobiłam z niej pure z dyni i rano, kiedy mieliśmy prawie pustą lodówkę. Królowała w niej tylko Pani Dynia i kefir zrobiliśmy placuszki dyniowe. Najprostsze na świecie.
DSC_0421
Potrzebujemy: (szklanka po pojemności 200ml)
  • szklankę pure z dyni
  • szklankę kefiru naturalnego
  • 1,5 szklanki mąki (jednego dnia użyłam zwykłej jednego orkiszowej – tej jednak dodałam szklankę)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 kopiaste łyżki cukru trzcinowego
  • 2 łyżki oleju słonecznikowego lub masła
Przygotowanie:
  1. Pure z dyni i kefir mieszamy ze sobą, dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Mieszamy za pomocą łyżki. Na końcu dodajemy cukier i jeszcze raz mieszamy.
  2. Na patelni rozgrzewamy olej lub masło i smażymy placuszki porcjami około  1,5 minuty z każdej strony.
  3. Podajemy z konfiturą lub same. (Mi szczególnie przypadły do gustu z konfiturą z czerwonej borówki).
Smacznego!